sobota, 20 grudnia 2014

4. Miły wieczór.



- Alice ! Rusz w końcu dupę i idziemy...- warknął Niall, gdy brałam potrzebne rzeczy do plecaka.


-No ruszam się !- krzycząc, zbiegłam z dołu po schodach i wzięłam jeszcze swoją deskorolkę mówiąc mu, żeby się ruszył, na co on tylko wybuchnął śmiechem i otworzył mi drzwi.















Szliśmy, a raczej to on szedł szybkim krokiem, ponieważ ja jechałam na swojej deskorolce. Kylie nie mieszkała daleko, dwie ulice od nas. Gdy już się zbliżaliśmy jej domu usłyszałam dwa piski, a potem tylko dźwięk jakby ktoś wskoczył do basenu. Nie myliłam się, zobaczyłam jak Kylie razem z moją siostrą Noelle są całe mokre i się trzęsą z zimna, ale nie zwracają na to uwagi, chyba są już aż tak pijane... Przeszliśmy przez furtkę i Noelle do mnie podbiegła, mocno mnie przytulając.

-Noelle, kurwa ! Jesteś mokra, puść mnie...

-Siostrzyczko to tylko woda ahahhaha- zaśmiała się, a ja tylko prychnęłam.Podeszłam do stołu, gdzie wszyscy już siedzieli razem z Niallem, który już trzymał piwo. Pijak. Odłożyłam plecak i deskorolkę pod drzwiami domu Kylie i wróciłam szybko siadając między Justinem, a Maxem, prawie jak zawsze. Rozglądnęłam się, obserwując kto jest i się witając. Zauważyłam mulata siedzącego naprzeciwko Maxa. Siedział i przyglądał mi się jakbym miała coś na twarzy, gdy spostrzegł, że ja również na niego się patrzę przygryzł wargę i widziałam w jego oczach zakłopotanie, a ja głupiao zachichotałam się.

- Cześć jestem Zayn, miło cię poznać.- wyciągnął do mnie dłoń nie odrywając ode mnie wzroku.

- Nicole, ale mów mi Nicky.- uśmiechnęłam się przyjaźnie, a on znowu przygryzł wargę, zarumieniłam się przez to w jaki sposób na mnie patrzył i przez to, że ciągle trzymaliśmy się za rękę.

-No dobra, dobra. Dosyć tego, dopiero co się poznaliście, a patrzycie na siebie z pożądanym wzrokiem.- odezwał się Max, gdyby nie on, ja i Zayn moglibyśmy się tak patrzeć w swoje oczy, trzymając się za dłonie, przez cały dzień. Widziałam miły przebłysk w oczach Zayna, gdy się uśmiechnął najpierw do Maxa, ale zaraz wrócił wzrokiem do mnie na co znowu poczułam gorąco na moich policzkach.

-Więc mieszkasz gdzieś w okolicy ?- zapytał mnie Zayn.

-Właściwie to mieszkam dwie ulice stąd... naprzeciwko Nialla- odpowiedziałam i popatrzyłam na blondyna. Niall ciągle patrzył się na mnie i na Zayna, w jego oczach widziałam jakby złość ? Niee... na pewno nie złość on nie miałby być o co zły. Głupio mi było bo po chwili zorientowałam się, że nie tylko Niall od kilku minut przygląda się mi i mulatowi, ale obserwował nas też Justin ! Nie wiedziałam co mam robić, więc wzięłam i nalałam drinka, wracając do rozmowy z Zaynem.

-Aaa... więc musisz się często widywać z Niallerem- słabo się uśmiechnął.

-Czy ja wiem, tylko czasem. Ja za bardzo nie jestem taka jak moja siostra...

-Zauważyłem, bardzo się różnicie.

-Na przykład ?

-Zacznijmy od wyglądu ona wygląda i się zachowuje jak typowa laska, szczególną uwagę przyciąga do wyglądu, a ty masz własny styl i nie przejmujesz się, że ci się paznokieć złamał, to mi się podoba.- patrzył na mnie czekając na moją reakcję, jakby się bał, że mnie obraził.

-A mnie się podoba w tobie Zayn, to że znamy się od jakiś 20 minut, a już mnie praktycznie znasz- uśmiechnęłam się do niego szczerze, a on uśmiechnął się tak pięknie, że aż mi kolana zmiękły. On po prostu był taki przystojny, ale też i inteligenty, miły i przyjacielski, prawdziwy anioł !

-Każdy by to zauważył, Alice...-odezwał się po raz pierwszy Niall.

-Przestań, nie prawda, on przynajmniej nie zwraca uwagi tylko na dekolt i dupe. - syknęłam.

-A-ale...- za jąkał się, wstał od stołu mamrocząc coś pod nosem, jakby dopiero teraz zdał sobie sprawę, że to szczera prawda o nim, ale nie chciał w to wierzyć. Justin poklepał mnie po ramieniu, mówiąc, że przejdzie mu, a ja na to tylko kiwnęłam głową uśmiechając się przy tym. Odszedł z Niallem i ściągnęli koszulki wchodząc do wody. Przy stole zostałam tylko ja, Max, Liam i Britney.

-Jezu, zaraz się zrzygam.- bąknęła Britney.

-Pójdę z nią do pokoju gościnnego i się z nią położę- zaśmiał się Liam obejmując Britney.

-Tylko bez żadnego miziania się- Liam mu rzucił spojrzenie typu "zamknij się, bo cię zabiję"na co zaśmiałam się tak głośno aż oni zwrócili na mnie uwagę. Poczułam się nie komfortowo gdy 5 par oczu we mnie się wpatrywało. Popatrzyłam na Zayna, a on przygryzł swoją wargę, ale zaraz ją wypuścił.

-Yyy... idźcie już, idźcie.-rzuciłam polecenie do Liama. On uśmiechając się do mnie podążył z biedną pijaną Britney w stronę domu. Siedzieliśmy w trójkę w ciszy popijając piwo i wpatrując się jak oni bawią się w basenie. Co jakiś czas zerkałam na Zayna i co jakiś czas czułam jego wzrok na mnie, gdy nagle zaburczało mi brzuchu. Spojrzałam zdenerwowana na rozbawionych chłopców z powodu mojego głodu, a ja zawstydzona tylko westchnęłam.

-Może zrobię ci coś do jedzenia ?- zapytał Max.

-Kanapki jakieś nie zaszkodzą...- skinął głową i gdy już miał odejść złapałam go za rękę.

-Jakbyś mógł to tego jeszcze miętową herbatę i jakieś ciasteczka.- zrobiłam słodkie oczka.

-Tak jest, księżniczko.- zaśmiał się pod nosem i uszczypnął mnie w policzek.

-Widzę, że wszyscy ciebie tu bardzo lubią.-zwrócił się do mnie Zayn, siadając na miejsce Maxa, żeby być bliżej mnie... Cholera.

-Najbardziej ufam Justinowi.

-Myślałem, że to Niallowi ufasz najbardziej.

-Jemu nie ufam chyba w ogóle.-przyznałam, a on spojrzał na mnie zdezorientowany.

-Jak to ?

-Od zawsze Niall był dla mnie wredny, ale parę dni temu już jakoś się... zmienił wobec mnie, chociaż czasem i tak żartuje ze mnie, więc wiem, że to tylko tak przelotnie, bo chce pewnie odebrać moje dziewictwo, żebym mogła dołączyć do listy kolejnych jego zabawek.- uśmiechnęłam się nie pewnie, trochę przesadziłam.

-Czyli jesteś dziewicą ?

-Tak, i wydaję mi się, że jedyną w Irlandii.-zaśmiałam się.

-Na pewno nie, a nie myślałaś o tym jeszcze ?

-Nie, po prostu nie potrzebuję tego jak na razie, jestem szczęśliwa i bez tego.

-Mogłabyś być szczęśliwsza.-uśmiechnął się.

-Być może, ale jak mówię, jak na razie nie czuję jakoś do tego potrzeby. -siedzieliśmy potem w ciszy, słuchając opowiadań Justina kiedy był mały, po jakimś czasie poczułam zmęczenie i spojrzałam na zegarek. Była 1:34.

-Ja się chyba zbieram.-podeszłam do drzwi i wzięłam swoje rzeczy.

-Miałaś zostać na noc.-powiedział Niall jakby sam do siebie.

-Chciałabym się położyć w własny łóżku i odpocząć- uśmiechnęłam się do nich, a oni wydęli wargi w niezadowoleniu. -Więc, dziękuję wam za wszystko, ale na prawdę czas na mnie.

-Może odprowadzić ciebie ? Jest już późno.-odezwał się Justin.

-Nie, skarbie. Nie dasz rady przejść 5 metrów.- zaśmiałam się.

-To może ja mógłbym cię odprowadzić.- zapytał niepewnie Zayn, a ja przytaknęłam mu ze szczerym uśmiechem. Gdy już byliśmy przed furtką Zayn objął mnie swoim ramieniem w talii i otworzył mi drzwi od furtki przepuszczając mnie pierwszą.

-Jaki dżentelmen-zachichotałam, a on tylko się uśmiechnął.-Paaa wszystkim ! -krzyknęłam do nich, a oni mi pomachali. Czułam ich wzrok na sobie jakby myśleli, że dzięki temu mnie ochronią. Przez parę minut szliśmy cicho patrząc przed siebie, w końcu nie mogłam już wytrzymać.

-Znasz się długo z Niallem ?

-Od przedszkola. Jesteśmy ze sobą blisko, choć już zaczyna mnie czasem denerwować, zaczął być wredny i chce mieć wszystko, a jak tego nie dostatnie szaleje i czasem zdarza się być agresywny.

-Mhm, a z innymi ?

-Britney to moja kuzynka, Liama znam z podstawówki, a Justina i Maxa z gimnazjum.

-Och...a z moją siostrą ?

-Z nią znam się 4 lata, to dziwne, że nigdy ciebie nie widziałem w pobliżu, chyba tylko dwa razy w ogrodzie.

-To może przez to, że większość czasu spędzam w Londynie u ojca. Muszę przyznać, że ja ciebie ani jednego razu nie widziałam, aż do dzisiaj.

-Żałuję, że wcześniej do ciebie nie zagadałem, jesteś uroczą osobą.

-Dzięki, wzajemnie, jesteś na prawdę miły, wydajesz się być inny od nich.-spojrzałam na niego.

-Jestem bardziej spokojny.-zaśmiał się.

-Zauważyłam-odpowiedziałam tym samy. Resztę drogi spędziliśmy idąc i opowiadając sobie śmieszne rzeczy, wydawał się być osobą, której można zaufać, cieszę się, że go poznałam.

-No więc jesteśmy już na miejscu-stanęliśmy pod furtką do mojego domu patrząc na siebie.

-Miłej nocy i wiem, że to głupie bo znamy się dopiero od paru godzin, ale czuję, że mogę ci ufać i podobasz się mi.

-To samo mogę powiedzieć- uśmiechnęłam się czując, że robię się czerwona na twarzy.-Dziękuję, że mnie odprowadziłeś.

-Nie ma za co, to przyjemność z mojej strony, mogłem z tobą porozmawiać i się trochę poznać.-uśmiechnęłam się, a on niepewnie podszedł do mnie i mnie przytulił. Staliśmy tak chyba przez wieczność, ale tak na prawdę to chyba przez minutę, było mi tak ciepło dzięki niemu, ale to się zmieniło, gdy się ode mnie odsunął i spojrzał ponad moje ramię. Wstrzymałam oddech i się odwróciłam. Zamarłam w miejscu widząc Nialla...