wtorek, 18 listopada 2014

3. Nie jesteś gruba.



- Okej.

Zobaczyłam jak jego usta wykrzywiają się w uśmiechu, a Niall spojrzał na mnie z zadowoleniem siebie, lecz i z lekkim zaskoczeniem.

- Nie sądziłem, że się zgodzisz - powiedział i zrobił kilka kroków do tyłu.

Poszłam za Niallem do salonu, a on usiadł na dywanie, naprzeciwko stolika do kawy. Stanęłam przed nim, niepewna co zrobić. Chłopak wskazał miejsce przed sobą. Usiadłam niepewnie, krzyżując nogi i kładąc ręce na kolanach. Moje serce bije szybko, podczas gdy ja żuję swoją dolną wargę.

- Panie pierwsze - powiedział, odchylając się do tyłu na dłoniach i wypychając pierś. Jego długie nogi ponownie są wyciągnięte, a jego łydki dotykają moich ud.

- Prawda czy wyzwanie? - zapytałam, starając się nie jąkać.

- Prawda - powiedział, a ja podniosłam brew.

Myślałam, że Niall jest typem, który zawsze wybiera wyzwanie, no ale nie ważne. Chcę, żeby to się już skończyło.

- Ile masz lat? - zapytałam, starając się, aby czas szybko zleciał.

- Nie bądź cipą, Alice. Wiem co próbujesz zrobić. Starasz się uciec tak szybko jak to tylko możliwe.

- No i? Mieliśmy umowę - wymamrotałam.

- Twój drogocenny kolczyk wciąż jest u mnie.

Westchnęłam.

- Dobra. Uh...

O co mogę go zapytać? Przygryzłam wargę, koncentrując się.

- Czemu skłamałeś, mówiąc, że wyciągnąłeś z czapki moje imię?

Niall oblizał usta.

- Bo chciałem wiedzieć jak całujesz z języczkiem. Całowałem się ze wszystkimi dziewczynami w pokoju, więc dlatego.

- Dobrze całuje? - pytanie szybko opuściło moje usta, a ja nagle zarumieniłam się.

- Jedno pytanie - uśmiechnął się, a ja teraz naprawdę chcę poznać odpowiedź.

- Nicky, prawda czy wyzwanie? - Niall spojrzał na mnie śmiałym spojrzeniem. Tonem jakim powiedział "wyzwanie", wiedziałam, że pomyślał, że jestem ciotą i wybiorę prawdę.

- Wyzwanie - powiedziałam z ufnością, która szybko zniknęła, bo zobaczyłam jego, zadowolony z moich działań, uśmieszek.

- Wyzywam cię do ściągnięcia swojej koszulki.

Moje oczy rozszerzyły się.

- Co? Nie.

Nie. Nic nie mam pod topem. Niall zrobił nadąsaną minę.

- No weź. Przecież to nie tak, że nie widziałem wcześniej wiele cycków.

Właśnie. Widział dużo... "cycków", więc moje prawdopodobnie będą rozczarowaniem.

- Nie, Niall.

- Dobra. Wyzywam cię... żebyś wykonała dla mnie taniec erotyczny.

Moje serce zatrzymało się, a ja przygryzłam dolną wargę. Dalej, możesz to zrobić Rey. To tylko taniec erotyczny. Możesz to zrobić.

Powoli wstałam i podrapałam się po głowie, mamrocząc:

- Ale nie będę w tym dobra.

Niall popatrzył na mnie, po czym wstał i usiadł na stoliku, nic nie mówiąc. Super, teraz myśli, że jestem frajerem. Chłopak owinął swoją dłoń wokół tyłu mojego uda i przyciągnął mnie do siebie tak, że teraz stoję między jego nogami.

- Pokażę ci - powiedział i odwrócił mnie, łącząc swoje nogi, dzięki czemu nie będę mogła od niego uciec. Jego ręce chwyciły moje uda, a Niall posadził mnie na swoich kolanach. Siedziałam nieruchomo, czując jak cała moja krew pędzi do policzków. W tym momencie jestem całkowicie zakłopotana. Odetchnęłam, gdy ręka Nialla znalazła się na moim nagim brzuchu, po czym powędrowała w dół w kierunku gumki moich spodni, wślizgując się pod nią, prawie dotykając mojej bielizny. Zerwałam się, zaskakując go.

- Jesteś totalnym kutasem! Oddaj mi mój kolczyk! - powiedziałam.

Cała moja twarz zaczyna mnie palić. Jestem na niego taka zła. Myślałam, że wybuchnę. Za kogo on się uważa? Niall uśmiechnął się.

- Ale gra się nie skończyła - wydął wargi.

Wydałam z siebie rozdrażnione westchnięcie.

- Dobra, Boże! Czemu to robisz?

- Jestem znudzony.

- Więc idź i baw się dobrze z moją siostrą - mruknęłam.

- Nie jesteś zazdrosna, racja? Zresztą ona woli się zabawiać teraz z Liamem.

Parsknęłam. Naprawdę głośne, nieatrakcyjne parsknięcie.

- Słucham? Nawet NIE OBCHODZI mnie kogo wybierasz do pieprzenia!

Usiadłam, a raczej bardziej spadłam pośladkami w dół, na dywanie, po czym skrzyżowałam ręce na piersi.

- Oh, mogę się założyć, że chciałabyś mieć w sobie mojego kutasa.

- Jesteś obrzydliwy. Nie dziwię się, że twojego taty już tutaj nie ma.

Niall zmrużył oczy i wstał. Moje serce zatrzymało się.

- Nic o tym nie wiesz - powiedział ponuro, podchodząc bliżej.

Stanął przede mną, a ja odchyliłam się w tył na dłoniach, aby się od niego oddalić.

- Wiem, że ci się podobam, Nicole - syknął, klękając i kładąc dłonie po obu stronach moich kolan, ograniczając mi sposób na ucieczkę.

- Jesteś taki zadufany w sobie - wyplułam z całą pewnością siebie jaką miałam.

Niall pochylił się do przodu, a ja odchyliłam się, starając się stworzyć między nami tak dużo miejsca jak tylko mogłam.

- Daj spokój, po prostu to przyznaj. Każda dziewczyna w tej pieprzonej okolicy mnie lubi.

- Cóż, nie ja. Nie podobają mi się ignorancyjne dupki - powiedziałam, po czym przygryzłam wargę.

Może nie powinnam tego mówić. Próbowałam go odepchnąć, naciskając dłońmi na jego klatkę piersiową. Niall złapał moje ręce w swoje dłonie i umieścił je nad moją głową, pochylając się tak, że unosi się nade mną. Jego krocze naciska na moje udo.

- Masz duże usta - stwierdził, a jego oddech uderzył w moje usta i nos.

Przez cały alkohol jaki wypił jego oczy są lekko czerwone.

- Zastanawiam się, jakby to było je czuć wokół mojego dużego kutasa.

W tym samym czasie jestem zdegustowana i jakoś... podniecona.

Niall patrzył na mnie przez chwilę, po czym nagle pochylił się i przycisnął swoje usta do moich. Nie zareagowałam. Chłopak zaczął poruszać wargami, a ja poddałam się. Jego język wsunął się między moje wargi, a ja wygięłam plecy, gdy poczułam jego kolczyk. Odsunął się zbyt szybko, ale wcześniej przygryzł i szarpnął za moją wargę.

- Wiedziałem, że mnie chcesz - powiedział, wstając.

Byłam w pewnym sensie smutna, że nie kontynuował pocałunku.

- Tak jasne, zwiększaj swoje ego.

- Dlaczego to ty miałabyś zwiększyć moje ego?

To zabolało, ale zignorowałam to.

- Oddasz mi kolczyk, czy nie?

Niall spojrzał na wiszący na ścianie zegarek i wzruszył ramionami.

- Myślę, że mogę ci go oddać. Nie jesteś dobra w tych grach.

A więc uważa mnie za głupią. Nawet nie wiem, dlaczego tak bardzo przejmuję się jego zdaniem.

Chłopak zrobił krok do przodu w prawo, a w tym czasie samochód zatrzymał się przed jego domem. Usłyszeliśmy głosy. Zamarłam, gdy rozpoznałam moich dziadków, a następnie głos mamy Nialla.

- Masz - powiedział, wyciągając koczyk z kieszeni bluzy. - Wyjdź przez tyle drzwi to nie będziesz miała kłopotów.

- A co z tobą? Nie będziesz miał problemów przez ten bałagan?

- Ja jestem problemem.

Przez chwilę patrzyłam na niego, a on spojrzał na mnie, po czym odwróciłam się i ruszyłam w kierunku drzwi. Wyślizgnęłam się na zewnątrz, na jego ogród, i pobiegłam szybko przez ulicę do swojego domu.

---------------------------------------

Następnego ranka obudziła mnie mama, krzycząc i biegając, że jestem spóźniona.

-Nicole, wstawaj ! - zepchnęła mnie z łóżka.

-Po co ? Mamo proszę...

-Nie ma żadnego proszę, już ubieraj się, spóźnione jesteśmy !

-Ale na co spóźnione ?

-No na wizytę u lekarza w szpitalu, zapomniałaś ?!

-Coo, o kurde, no nie. Tylko nie to.-jęknęłam i szybko podeszłam do szafy. Wybrałam koszulę, ciemne rurki i vansy.



Mama czekała na mnie już w aucie, sprawdzając czy wszystko wzięła. Jechałyśmy 6-8 minut, a gdy dojechałyśmy byłam bardzo zdenerwowana. Nie chciałam tam iść, ponieważ będą sprawdzać czy od czasu pobytu w szpitalu, ważę tyle ile powinnam itd.. Byłam w szpitalu przez to, że się głodziłam i wyglądałam przez to 'okropnie'. Boję się tego, że jak będę się ważyć przy nich moja waga będzie duża. Czekając w poczekalni dostałam sms.

Niall: Hej, gdzie jesteś ? Zaraz wszyscy chcemy iść do domu Kylie, jesteś też chętna ?

Ja: Jestem w szpitalu i nie mam ochoty.

Niall: Czemu jesteś w szpitalu ? :(

Już nie mogłam odpisać, ponieważ teraz była moja kolej do wejścia na badania. Badania nie trwały dłużej niż pół godziny. Siedziałam tam i słuchałam zaleceń i porad lekarza, zamienił jeszcze kilka słów z moją mamą i kazał mi stanąć na wadze. Ręce mi się trzęsły, ściągnęłam buty i powoli się zbliżyłam do wagi. Stanęłam na nią, zamykając oczy i przygryzając wargę. Spojrzałam na liczbę... waga pokazywała 46 kg. Byłam zła i smutna, ponieważ przytyłam o 2 kg. Lekarz mi podziękował i kazał wyjść. Został jeszcze chwilę z moją mamą rozmawiając. Ciągle myślałam jak bardzo przytyłam , i że jestem gruba. Przez to wszystko zapomniałam o Niallu. sprawdziłam telefon i zobaczyłam 4 nie odebrane i 3 wiadomości.

Niall: Nicole czy wszystko w porządku ? Czemu nie odbierasz ?

Niall: Co się dzieje ?!

Niall: Nicole ?!

Odpisałam mu szybko.

Ja: Niall, wszystko w porządku, oprócz jednej sprawy. Przepraszam, nie miałam jak odpisać.

Niall: Jaka to sprawa? Gdzie teraz jesteś ?

Ja: Nie ważne i już wracam do domu.

Niall: Zaraz będę u ciebie.

Byłam zaskoczona jak Niall zareagował. Jednak nie chciałam, żeby przychodził i to nie przez rodziców tylko przez to jak grubo się czuję. Jak zajechałam z mamą pod dom od razu zauważyłam stojącego przy mojej bramie. Podszedł sam do nas się przywitać, a moja mama jak zwykle rzucała mu swój uwodzicielski wzrok, ale widziałam, że Niall nie zwracał na to uwagi.

-Dzień dobry, hej Nicky !

-Oh, dzień dobry. To wy się znacie ?-zapytała go.

-Tak, jesteśmy dobrymi przyjaciółmi.- uśmiechnął się do mnie.

-Aha, no dobra. Nicky od razu idź do swojego pokoju, a nie do kuchni. Chcesz przytyć i być gruba ? Już i tak zrobiłaś się pulchniejsza. - no oczywiście musiała jeszcze mnie upokorzyć...nawet nie zwróciłam na to uwagi, ale byłam zła. Zaprowadziłam nas do mojego pokoju po czym rzuciłam się na łóżko, a on też się koło mnie położył. Czułam na sobie jego wzrok. Leżeliśmy przez minutę w ciszy, ale postanowiłam ją przerwać.

-Dlaczego nie jesteś u Kylie z nimi ?

-Wolę być teraz z tobą.- puścił mi oczko.

ON WOLI BYĆ TERAZ ZE MNĄ

-Oh, okej.

-Więc wyjaśnisz mi teraz to wszystko ?

-Dokładnie co ?-udałam, że nie wiem.

-Może zacznijmy od tego czemu byłaś w szpitalu ? I jaka jest ta jedna sprawa ?

-Byłam na badaniach. Nie powiem ci tej sprawy to nic ważnego...

-Uh... po co byłaś na tych badaniach ?

-No sprawdzali czy z moim organizmem wszystko jest okej.

-A czemu miałoby nie być okej ?

-Niall... oh okej, powiem ci wszystko. Jakiś czas temu miałam zaburzenia odżywiania, już rozumiesz ?

-Hmmm... tak.

I nagle ustała cisza. Niall siedział wpatrując się w moje dłonie. Po jakimś czasie się odezwał.

-Nie mogę uwierzyć, że to robiłaś.

-Byłam gruba, zresztą wciąż jestem gruba.

-Nie jesteś gruba.

-Mówisz taka, żeby mi nie było smutno.

-Nie prawda, lubię cię może bardzo, więc jak dla mnie nie ważne czy jesteś gruba czy chuda.

-Um, okej, to fajniee- nie wiedziałam jak odpowiedzieć na to.

-I wiem, że mnie chcesz-zaśmiał się.

-Nie,Niall, nie chcę cię- zaprzeczyłam.

Niall podniósł jedną brew i po chwili nachylił się nade mną tak, aby nasze usta mogły się połączyć. Całowaliśmy się tym razem długo, ale on się odchylił przez dzwoniący telefon. To dzwoniła Soph, twierdząc, że tęsknią za nami. Najwidoczniej już byli pijani...

-Idziesz ze mną do nich ?

-Nie wiem sama...

-No choodź, poczekam aż się przebierzesz.

-Uh,okej.

Podeszłam do szafy wzięłam parę ubrań i poszłam się przebrać za łóżkiem tak, aby Niall nie widział mnie całej gołej.

-Wiesz, to nie tak, że nigdy nie widziałem ciebie nagą...-uśmiechnął się.

-Racja !- wyszłam z ukrycia i pokazałam mu swoje nagie ciało.

O MÓJ BOŻE ! CO JA CZYNIĘ ?!

Niall otworzył usta, ale zaraz to się przemieniło w szeroki uśmieszek. Oblizał wargę i wstał. Stałam tyłem ubierając się, gdy nagle poczułam jego dłoń na moim nagim brzuchu.


-Jesteś taka gorąca i piękna, mógłbym cię tak pieprzyć, że aż byś błagała, abym przestał- szepnął mi do ucha. Poczułam jego erekcję między pośladkami...- Może pomożesz mi coś z tym zrobić ? W końcu to przez ciebie.


-Nie teraz Niall. - nie mógł uwierzyć w to co mówię, zresztą ja też nie mogę. Odwrócił mnie tak, że teraz nasze klatki piersiowe się dotykają.


-Jak nie teraz ? Czy ty teraz sugerujesz, że to się wydarzy ?


-Co będzie to będzie- musnęłam lekko swoim ustami jego usta i odepchnęłam się od niego i dokończyłam się ubierać, a on siedział i patrzył na mnie.

sobota, 15 listopada 2014

2. Nigdy nie byłaś dotykana.



Gdy Niall mnie odwoził do domu (i tak mieszkamy na przeciwko siebie) siedziałam w ciszy, ponieważ byłam myślami wciąż gdzieś indziej. Myślałam o tym jak mnie delikatnie pocałował. To było na prawdę coś nie zwykłego. Jak byliśmy już na miejscu, podziękowałam mu, a on życzył mi miłej nocy.

Zanim weszłam do łóżka poszłam wziąć prysznic. Wróciłam do pokoju owinięta w ręcznik. Następnie zrzuciłam go ze swojego ciała i rozejrzałam się za moją piżamą. Znalazłam ją obok okna. Ubrałam na siebie shorty, po czym założyłam podkoszulek. Wyciągnęłam włosy z turbanu i pokręciłam głową.

Mój telefon zawibrował na łóżku. Pochyliłam się, aby go podnieść. To była wiadomość z nieznanego numeru. Otworzyłam ją.

Nieznany: Cholera.

Moje serce zaczęło bić szybciej, gdy zobaczyłam załącznik do smsa. Kliknąłem na niego i prawie wpadłam w śpiączkę, gdy zobaczyłam, że to zdjęcie przedstawia mnie, nagą, przeczesującą ręką po włosach.

Spojrzałam na zewnątrz i zobaczyłam na balkonie Nialla. Siedzi na krześle z telefonem w ręku, obserwując mnie i paląc papierosa. Zagryzł dwuznacznie wargę i wskazał na swoje krocze, po czym zrobił znak masturbacji. Moje serce się zatrzymało, a ja gwałtownie się zarumieniłam.

Mój telefon ponownie zawibrował.

Nieznany: Mam twój numer #od Kitty ;)

Zapisałam jego kontakt do swojego telefonu i poszłam zasunąć zasłony, chcąc się powiesić, gdy zobaczyłam jak chłopak wstaje. Spojrzał na swój telefon i postukał długimi, chudymi palcami po ekranie.

Niall: Wiem przy jakim zdjęciu zaraz sobie zwalę.

Moje serce ponownie zabiło szybciej, gdy zobaczyłam jego utkwione na mnie oczy. Uśmiecha się. Chłopak rozsunął w dół suwak od swoich spodni, a jego papieros teraz zwisa mu z ust.

Zasunęłam zasłony i mocno odetchnęłam, patrząc na swoje stopy.

Gdy położyłam się do łóżka myślałam o wszystkim, co wydarzyło się kilka minut temu.

Następnego ranka obudziłam się ze wspomnieniami z ostatniego wieczora.

Niall widział mnie nago.




Niall naprawdę widział mnie nago.

Jedynie co chcę zrobić, to położyć się w łóżku i już nigdy więcej się nie obudzić i nie widzieć twarzy Nialla lub kogokolwiek innego. Ale moje życzenie zostało spłukane w toalecie, gdy chwilę później moja kochana siostra wtargnęła do mojego pokoju. Czy kiedykolwiek słyszałaś o czymś co nazywa się "prywatność"? Myślę, że nie.

- Słyszałaś o pukaniu? - zapytałam, przewracając się na brzuch i przyciskając twarz do poduszki.

- Ktoś tu nie jest rannym ptaszkiem.

Pawie spadłam z łóżka na dźwięk jego głosu. Wciągnęłam kołdrę na głowę i zacisnęłam powieki, mając nadzieję, że Niall sobie pójdzie.

- Idziemy dzisiaj do skateparku. Idziesz z nami? - zapytała dziewczyna, a ja pokręciłam głową.

No tak, oni mnie nie widzą.

Usłyszałam westchnienie i odgłos, opuszczających pokój kroków. Westchnęłam z ulgą , ale zamarłam, gdy łóżko obok mnie ugięło się, a kilka sekund później moja kołdra podniosła się do góry. Trzymałam mocno zamknięte oczy, zaprzeczając każdemu scenariuszowi w mojej głowie.

- Jesteś antyspołeczna, co nie?

Przewróciłam oczami na dźwięk jego głosu. Jego bliskość sprawia, że się rumienię.

Gdy wstałam z łóżka, oplotłam swoje ciało kocem.

- Masz na sobie ubrania. Czemu się zasłaniasz? - zapytał z uśmiechem na twarzy, po czym położył się na plecach i założył swoją prawą nogę na lewe kolano.

- Niall, daj mi spokój błagam. - jęknęłam.

- No co ty, nie bądź taka. Dzisiaj jest u mnie domówka, przyjdziesz ? Daleko na prawdę nie masz.

- Nie mam pojęcia.

- Czyli idziesz.- spojrzałam na niego ze złością, ale uśmiech nie znikał z jego twarzy.

- Cóż jeżeli muszę.

- Czyli, okej. Bądź u mnie na 21. - poczochrał moje włosy i wyszedł.

Nie czekając zadzwoniłam do Britney.

-HALOO !- krzyknęła do słouchawki.

- Błagam nie krzycz !

- Co się dzieje Nicole ?

- Idziesz dzisiaj ze mną na domówkę do Nialla ?

-Nie ma mowy.

-Prooooszę- przeciągnęłam i wiedziałam, że się zgodzi.

-Ugh, niech ci będzie, na którą być po ciebie ?

- Mamy tam być o 21, więc przyjdź do mnie o 20:30.

- Okej, dobranoc.

- Dziękuję, kocham Cię.

Muszę przyznać, że zaczynam się denerwować tą imprezą, ponieważ byłam na imprezach chyba z dwa razy. Bałam się też, że będą komentować jaka to ja jestem gruba i oczywiście, że jestem dziewicą. Przez resztę dnia spędziłam na laptopie oglądając filmy. Równo o 20:30 Britney pojawiła się i malowałyśmy się. Byłam ubrana w krótki top i krótkie spodenki. Nie obchodziło mnie to, że inni mogli komentować moje grube nogi i brzuch.



Byłyśmy tam o 21:58, a już na prawdę powoli cały dom był pełen ludzi. Zauważyłyśmy naszych przyjaciół. W salonie na kanapach siedział : Niall, Justin, Max, Liam, Kylie, Soph i oczywiście moja siostra Noelle.

-NICKYNICKY !- wykrzyknęła już pijana Noelle. Niall odwrócił się jako pierwszy, spojrzał na mnie od dołu do góry i jego oczy zabłysnęły. Podeszłyśmy do nich. Britney się przywitała i powiedziała, że idzie mi i jej po alkohol. Ja za ten czas przywitałam się też.

-Heeej laska ! Ale wyglądasz seksownie...- przyglądnął mi się Justin, wstał i przytulił mnie tak mocno, że nie mogłam złapać oddechu.

-Hahah, cześć wszystkim.- uśmiechnęłam się do nich i usiadłam między Justinem, a Maxem i na przeciwko Nialla i Soph. Noelle zdążyła tylko mi powiedzieć, że ' w końcu wyszłam z zakonnego życia i wyglądam na prawdę seksownie' i pobiegła z jakimś szatynem na górę po schodach. Niall ciągle mi się przypatrywał przez co udawałam, że tego nie zauważyłam. On mnie po prostu onieśmielał, jego wzrok prawie nie spowodował, że się zarumieniłam. Przez jakieś trzy godziny siedzieliśmy, gadaliśmy i piliśmy, Ludzie już się rozchodzili, a Niall poszedł z Maxem, żeby powiadomić wszystkich, aby już wychodzili. Nie minęło 5 minut, a nikogo już nie było po za nami.

- Najlepsza impreza jest, gdy zostaje tylko kilka osób... - szepnął mi do ucha Max, a ja zadrżałam, cofając się o krok.

- Gramy w moim pokoju - usłyszałam głos Nialla.

Niall, Max, Justin, Britney, Soph, Noelle, Liam, Kylie, Jake oraz ja weszliśmy na górę.

Jego pokój jest większy niż mój: plakaty z nagimi dziewczynami na ścianach, nieposłane łóżko, telewizor w kącie i biurko przy oknie. Jego pokój ma doskonały widok na moją sypialnię, a ja natychmiast poczułam się przerażona. Niall może wyraźnie zobaczyć wszystko co robię, gdy nie będę ostrożna i zostawię odsunięte zasłony.

Soph zaczęła pisać wszystkie imiona dziewczyn na podartych kawałkach papieru, po czym wrzuciła je do czapki Nialla.

Usiadłam obok Noelle, rozglądając się po okręgu. Wszyscy nagle stali się trzeźwi, gotowi na niesamowitą grę: 7 minut w niebie.

Moje serce bije szybko. Nie wiem, dlaczego się na to zgodziłam... Jestem niedoświadczona i jeśli kiedykolwiek znajdę się z kimś w szafie, nie będę miała pojęcia co robić. A wtedy wszyscy będą się ze mnie śmiali.

Przełknęłam ślinę i patrzyłam jak czapka Nialla została położona w środku koła, zawierając w sobie imię każdej dziewczyny.

- Ponieważ to jest moja impreza, będę czynić honory! - powiedział Niall i podciągnął do góry rękaw koszuli, odsłaniając swoje wytatuowane ramię.

Wszyscy patrzyli na niego, gdy chłopak spoglądał w sufit i przygryzał kolczyk w wardze, grzebiąc w czapce. Wyciągnął kawałek papieru i rozwinął go. Przeczytał imię i rozejrzał się, aby złapać czyjś wzrok.

I wtedy zatrzymał oczy na mnie, uśmiechając się.

Moje serce się zatrzymało, a ja nagle chciałam umrzeć. Nie ma mowy. Nie ma pieprzonej mowy, że pójdę z Niallem do szafy. Nuh-uh.

Nie.

- Nickyy - przeczytał karteczkę, zanim wepchnął ją do tylnej kieszeni spodni.

Przełknęłam ślinę. Wszyscy się teraz na mnie patrzą.

- Wstawaj - roześmiał się Jake, wskazując palcem w moją stronę. - Idź, Dziewico Maryjo.

Wszyscy z wyjątkiem Kaylie zaczęli się śmiać z jego nie-tak-śmiesznego żartu. Wstałam i spojrzałam na Nialla, który podstępnie się uśmiecha. Moje serce bije coraz szybciej. Jake odprowadził nas do szafy, pokazując nam swój telefon, stoper ustawiony jest na 7 minut. Jedynie co muszę zrobić to nacisnąć palcem na ekran i rozpocząć odliczanie.

- Zamknijcie się - powiedział, zwracając się do ludzi w pokoju. - Pójdę i przyniosę drinki i kubki to następnie zagramy w 'prawda czy wyzwanie' i 'nigdy dotąd nie...'.

Nie mam pojęcia co to za gra, ale wiem, że na pewno nie chcę być z Niallem sam na sam w szafie, na siedem minut, w jego pokoju. Nawet jedną sekundkę. Nie.

Niall otworzył drzwi do swojej przestronnej szafy, tej typowej amerykańskiej szafy, w której spokojnie zmieszczą się trzy osoby. Skinął na mnie głową, abym usiadła pierwsza. Zrobiłam to i spojrzałam na Jake'a, który mrugnął do mnie. Niall usiadł naprzeciwko mnie opierając się o ścianę szafy. Przygryzłam lekko wargę, kiedy Jake zamknął drzwi i usłyszałam, jak mówi: ''Siedem minut czaaas staaart...''

Potem zobaczyłam przez cienką szparę w szafie, że chłopak wyszedł z pokoju, aby przynieść drinki i kubki. W szafie jest cicho, jedyne odgłosy pochodzą z zewnątrz niej, gdzie pozostali rozmawiają ze śmiechem. Mogę też usłyszeć muzykę z parteru.

Niall ugiął kolana, a ja przyciągnęłam swoje do klatki piersiowej, opierając na nich brodę i je przytulając. Chłopak leniwie oparł łokieć na kolanie i wziął między zęby swój kolczyk w wardze. Potem wyprostował swoje nogi płasko po podłodze. Jego kostki dotykają teraz moich bioder. Potem pochylił się do przodu ściskając moje kostki. Przyciągnął moje nogi do siebie, nie odrywając ode mnie wzroku. Myślałam że zemdleję przez szybkie bicie mojego serca. Nie boję się tego co Niall zamierza zrobić, boję się tego, że wyśmieje mnie przez to, że jestem niedoświadczona. Nie chcę być upokorzona. Nienawidzę tego.

Chłopak owinął palce wokół moich kostek i przyciągnął mnie do swojego ciała. Jestem teraz między jego nogami, a moje nogi znajdują się za jego plecami. Nasze klatki piersiowe prawie się stykają. Jestem pewna, że Niall może poczuć i usłyszeć bicie mojego serca.

- Spokojnie - wyszeptał. - Czy ja cię denerwuję?

Popatrzyłam na niego.

- Nie.

- To dlaczego twoje serce tak szybko bije?

Przełknęłam ślinę, kiedy jego ręce powoli ruszyły wzdłuż moich ud, po czym zatrzymały się na mojej nagiej talii.

- Nic nie słyszę! - usłyszeliśmy głos Maxa z pokoju. Niall przewrócił oczami, zanim znów skupił na mnie swoją uwagę. Ponownie przełknęłam ślinę. Moje gardło już jest przez to obolałe.

- Czy kiedykolwiek wcześniej całowałaś się z chłopakiem, Nicky? Ale nie wliczając nasz pocałunek wczoraj. - wyszeptał.

Powoli skinęłam głową, nie ufając swojemu głosowi.

- Ile razy?

- Raz - powiedziałam, rumieniąc się.

Moje ręce niezgrabnie złapały jego pas, kiedy popchnął mnie na ścianę. Mogłam wyczuć kości przez jego koszulkę, kiedy jego twarz pojawiła się przede mną.

- Dobrze - powiedział, a jego alkoholowy oddech uderzył w moje usta.

Następnie chłopak pochylił się i połączył swoje usta z moimi. Uczucie jego przekłutej wargi na moich ustach było niesamowite. Niall zaczął poruszać natarczywie swoimi ustami, jak na mój gust zbyt brutalnie. Jednak to uczucie w moim brzuchu było wspaniałe... Nie dlatego, że lubię Nialla, bo nie lubię, po prostu nikt nigdy mnie tak nie całował. Przechylił głowę w prawo, aby pogłębić nasz pocałunek. Moje serce podskoczyło, kiedy poczułam jak czubek jego języka oblizuje moją wargę. Uchyliłam ją lekko, a jego język wsunął się do moich ust. Odetchnęłam, gdy jego kolczyk w języku otarł się o mój język. Poczułam dziwne uczucie w kręgosłupie, ponieważ jego ręce powędrowały po moich udach, wzdłuż nóg, aż do kostek, zanim wrócił nimi z powrotem do mojej talii.

- Siedem minut minęło - krzyknął Jake z zewnątrz szafy, waląc pięścią w drzwi. Niall odsunął się ode mnie i pchnął nogą drzwi.

Przebiegłam ręką po włosach i spojrzałam na Jake, odnajdując jego uśmiech. Pomógł mi wstać, a ja od razu się zaczerwieniłam, gdy zobaczyłam, że wszyscy się na mnie gapią. Niezdarnie usiadłam obok Kaylee i spojrzałam na kubeczki, które leżą w środku koła.

Możemy już iść do domu?

- Koniec 7 minut w niebie, zagrajmy teraz w coś innego - odezwał się Niall, po czym podniósł kawałki papieru ze swojej czapki i podarł je rozrzucając po podłodze. Następnie założył czapkę i usiadł na swoim poprzednim miejscu, pochylając się do Maxa i szepcząc mu coś na ucho. Chłopak odrzucił głowę w tył i zaczął się śmiać. Jake przewrócił oczami i skrzyżował nogi, biorąc jeden z kubków i pokazując, aby wszyscy zrobili to samo.

- Tak więc, każdy wie jak się gra w "Nigdy dotąd nie...? - zapytał, rozlewając do kubków butelkę. Wszyscy przytaknęli, z wyjątkiem mnie. Niall przewrócił oczami, a Jake wyjaśnił mi zasady gry:

- Ktoś wymyśla "nigdy dotąd, na przykład, nie chodziłem nago po ulicy''. A ci którzy to robili biorą z kubka łyka. Gra kończy się, gdy ktoś opróżni swój kubek. Zwycięzca może potem kazać zrobić cokolwiek przegranemu. Przegrywa ten kto ma najpełniejszy kubek.

Czyli to będę ja.

- Dobra, zacznę - powiedziała Noelle i rozejrzała się po okręgu. - Nigdy dotąd nie robiłam nikomu loda.

Chłopcy jęknęli, a wszystkie dziewczyny, z wyjątkiem mnie, wzięły łyka.

Przyszła kolej na Soph.

- Nigdy dotąd nie uprawiałam seksu z kimś kto miał ponad 30 lat.

Niall wziął łyka, a ja skrzywiłam się. CO? Przyszła kolej na Maxa.

- Nigdy dotąd nie całowałem się z kimś kto ma kolczyk w wardze lub języku.

Wszyscy, w tym i ja, wzięli łyka. Niall spojrzał na mnie na chwilę, przesuwając powoli językiem po wardze i nie zrywając ze mną kontaktu wzrokowego.

- Nigdy dotąd nie pragnęłam kogoś z tego pokoju całować - powiedziała Kaylee, a Jake, Max, Kaylee, Niall i Liam wzięli łyka. Przygryzłam lekko wargę i spojrzałam na swój kubek. Jest pełny. Przegram, a sądząc po wyniku to Niall wygra.

- Nigdy dotąd nie uprawiałam seksu oralnego - powiedziała Britney i uśmiechnęła się.

Wszyscy wzięli łyka, z wyjątkiem mnie. Niall oblizał swoją wargę i popatrzył na mnie, po czym przygryzł ją i chwycił plastikowy kubeczek.

- Nigdy dotąd nie miałem orgazmu - usłyszałam głos Nialla. Spojrzał na mnie z zaciekawieniem.

Po raz kolejny wszyscy, z wyjątkiem mnie, napili się. Zarumieniłam się.

- Moja kolej - powiedziała, ale Niall pochylił się w jej stronę i szepną jej coś do ucha.

- Nigdy dotąd się nie masturbowałam.

Byłam jedyną osobą, która nie wzięła łyka. Niall przełknął ślinę i uśmiechnął się, patrząc na mój pełny kubek. Przyszła kolej na Jake.

- Nigdy dotąd nie byłem zakochany.

Tym razem ja i Niall byliśmy jedynymi którzy się nie napili. Podrapałam się w tył głowy, czując się naprawdę nieswojo.

- Nigdy dotąd nikt nie zdobył u mnie drugiej bazy.

Wszyscy się napili, a ich oczy były zwrócone ku mnie. Też się napiłam, mimo że to nie koniecznie było prawdą. Nikt wcześniej nie dotykał mnie gdziekolwiek. Niall faktycznie był pierwszym, który mnie dotykał.

- Mój kubek jest pusty - stwierdził Niall i uśmiechnął się.

- Kto ma najpełniejszy kubek? - zapytał Jake, a ja zaczerwieniłam się, pozwalając sobie na ledwo słyszalne 'ja'.

Czuję się zawstydzona i nienawidzę siebie za to, że jestem tak bardzo niedoświadczona.

- No, no, no, mogę ci cokolwiek kazać zrobić.

Jego oczy przebiegły po całym moim ciele, po czym powiedział:

- Wyzywam cię do całowania się z... Noelle.

Zmarszczyłam twarz w oburzonej odpowiedzi. Co kurwa?

- Co? - powiedziałam.

Noelle nie wygląda jakby jej to przeszkadzało. Dziewczyna tylko wzruszyła ramionami.

- Wiesz jak całować, racja? - zapytała i przesunęła się bliżej mnie.

- Uh - powiedziałam.

Napięcie jest zbyt kłopotliwe. Wszyscy chłopcy z tego pokoju mają przyklejone do nas oczy. Noelle pochyliła się i zamknęła oczy. Poczułam jej usta na swoich. Czuję się dziwnie i nieswojo. Zostawiłam swoje ręce na kolanach, nie chcąc nawiązać z nią w żaden sposób kontaktu.

Noelle przechyliła głowę i przesunęła językiem po mojej wardze, ale ja wycofałam się. Miałam to robić z własną siostrą? Nie ma mowy. Max jęknął i zachęcił nas do kontynuowania, ale ja pokręciłam głową. Mam już dość tej imprezy.

- Idę do domu - powiedziałam Noelle i usiadłam. Boli mnie głowa przez wypity dzisiaj alkohol. Chcę iść do swojego pokoju, zanurkować pod kocami i spać. Siostra skinęła głową.

- Tak, powinnyśmy iść. Nie chcemy, aby mama nas przyłapała.

Odetchnęłam głęboko, ucieszona, że w końcu chce wyjść z tej imprezy.

Wszyscy zeszli na dół. Cały dom jest w ogromnym bałaganie. Niall jęknął, zdecydowanie nie jest w nastroju do sprzątania.

Wszyscy się z nim pożegnali, a ja i Noelle byłyśmy na samym końcu do wyjścia. Wszystko przez to, że ona musiała jeszcze possać Liama twarz, dokładnie naprzeciwko mnie.

Niezręcznie zakaszlałam i podrapałam się po uchu, po czym zaczęłam panikować. Zgubiłam kolczyk. Cholera, nie. Proszę nie. To był kolczyk mojej matki. Kurde, kurde, kurde.

- Branoc Niall - powiedziała Noelle i odwróciła się do mnie w drzwiach, wpuszczając do środka zimne powietrze. - Idziesz?

- Uh, zgubiłam kolczyk.

- Czy chcesz, żebym pomogła ci go szukać? - zapytała, a ja pokręciłam głową.

- Nie, poszukam go. Myślę, że szybko go znajdę - odwróciłam się spanikowana do Nialla. - Pozwolisz mi się rozejrzeć?

Wzruszył ramionami i zaczął zbierać z podłogi śmieci. Spojrzałam na zegarek. Jest już pierwsza w nocy, więc babcia może wrócić do domu w każdej chwili. Muszę być szybka.

Pobiegłam po schodach, niemal gubiąc vansy. Przeszukałam dosłownie każdy centymetr jego pokoju, nawet szafę, ale nie mogłam go znaleźć. Rozczarowana zeszłam na dół, gdzie zobaczyłam jak Niall szuka czegoś, leżąc na brzuchu i grzebiąc pod kanapą. Stanęłam przed jego głową, czekając aby zapytać czy znalazł mój kolczyk. Jednak to nie było konieczne, bo zauważyłam, że chłopak trzyma mały kawałek srebra między swoimi palcami.

- To jest to czego szukasz, kochanie?

Pokiwałam głową i wyciągnęłam rękę, aby go zabrać, ale on cofnął się i schował kolczyk do tylnej kieszeni swoich spodni.

- Jeśli go chcesz, odważ się go zabrać.

Westchnęłam, a moje policzki się rozpaliły.

- Dobrze.

Niall odwrócił się i skrzyżował ręce na piersi. Wsadziłam rękę do jego tylnej kieszeni i wyciągnęłam kawałek papieru. To ta mała karteczka z gry 'siedem minut w niebie'.

- Gdzie jest kolczyk?

Chłopak uśmiechnął się i otworzył dłoń.

- Nie dam ci go.

Jestem zła. Muszę się uspokoić.

- Czy mogę dostać szklankę wody? - zapytałam.

Chcę coś, aby ochłodzić swoje policzki. Niall wskazał w kierunku kuchni po czym odwrócił się, aby podnieść ze stołu swojego iPhone.

Szybko udałam się do kuchni i chwyciłam kubek, po czym pochyliłam się nad ladą i nalałam sobie wody. Wypiłam ją, a następnie spojrzałam na papierek w ręku. Otworzyłam go z nudów, a to co tam zobaczyłam zaskoczyło mnie.

Noelle.

Niall nawet nie wylosował mojego imienia z czapki. Nagle poczułam jego gorący oddech na mojej szyi. Nie muszę się odwracać, żeby wiedzieć, że jest tuż za mną. Przyparł do mnie, sprawiając, że pochyliłam się lekko nad kontuarem.

- Jesteś kłamcą - szepnął mi do ucha, wysyłając dreszcze wzdłuż mojego kręgosłupa.

- Co?

- Kłamałaś podczas gry.

- Ty też kłamałeś - zaprotestowałam, odwracając się i z pewnością siebie pokazując mu papierek.

Jego wzrok powędrował w dół na mały papier leżący w mojej dłoni. Uśmiechnął się.

- A tak przy okazji, kiedy skłamałam? - zapytałam, kładąc rękę na biodrze. Znów się uśmiechnął.

- Powiedziałeś, że ktoś zdobył u ciebie drugą bazę. Proste kłamstwo.

Zarumieniłam się, lekko odpychając od siebie jego klatkę piersiową. Nie ruszył się ani o milimetr. .

- Skąd wiesz, że kłamałam? - jęknęłam.

- Bo kiedy się całowaliśmy, byłaś bardzo zdenerwowana... Więc... serio. Nie kłam mi, Alice.

Przełknęłam ślinę. Nawet nie przeszkadza mi to jak mnie nazwał moim drugim, okropnym imieniem.

- Czy kiedykolwiek byłaś dotykana?

Moje serce rozpoczęło wyścig, kiedy popatrzyłam na niego

- Tak.

- Nie kłam - powtórzył, chwytając rękami moje biodra. Skrzywiłam się, a on nagle podniósł mnie i posadził na ladzie. Ruszył się tak, aby mógł stanąć miedzy moimi nogami.

- Czy kiedykolwiek byłaś tak blisko jakiegoś faceta, Nicky?

- Nie - powiedziałam powoli.

Oblizał wargi, po czym położył ręce na moich kolanach, przesuwając je na moje uda. Każda część mojego ciała, której dotknął zapłonęła. Chwyciłam rękami ladę. Niall pochylił się bliżej i przez chwilę myślałam, że chce mnie pocałować, ale on położył usta przy moim uchu:

- Jeśli chcesz z powrotem kolczyk... - urwał.

- C-co?

- Odważ się zagrać ze mną w "prawda czy wyzwanie". Dla każdego po pięć rund. A dostaniesz kolczyk z powrotem.

Nie ma mowy. Nie, nie, nie, nie.

Zanim zdążyłam pomyśleć, moje usta otworzyły się:- Okej.

http://zycie-to-nie-bajka.blogujaca.pl/files/2013/07/Ch%C5%82opak-i-dziewczyna.jpg

                                                  ---------------------------------------------
                                                        CZYTASZ=KOMENTUJESZ :)

sobota, 8 listopada 2014

1. Przestań taka być



- Nicole ! - usłyszałam krzyczącą Noelle, która najwidoczniej czekała na Liam'a.

Nie ogarniając się zeszłam na dół w piżamie. Włosy miałam nie ułożone i miałam zaspane oczy.

- Słucham ja ciebie, bo na pewno to musi być coś ważnego skoro mnie budzisz o 11 nad ranem hmmm ?

- Nie mamy czasu na dyskusje Nicky.. - zrobiła minę jakby miała rzygnąć.

- Więc powiedz o co chodzi ?

- O to, że jedziemy zaraz na skate park, więc szybko się ogarnij i chodź. Masz jakieś pół godziny.

- Po pierwsze jakie"my" ? Po drugie dlaczego nie obudziłaś mnie wcześniej ?- powiedziałam donośnym tonem.

- My, czyli: ja, ty, Liam, Justin, Britney, Max, Kevin i Niall... - spojrzała na mnie, zagryzła wargę i czekała na moją reakcję.

- Zaraz... Niall, ten Niall Horan ? Słynny niegrzeczny chłopak ? Ten Niall Horan ?! - wiedziała, że jestem już wkurzona i nie zachęcona.

- Oh, Nickyy, nie bądź taka, przecież on Cię lubi.- powiedziała ze zdzirowatym uśmieszkiem na twarzy.

- Błagam Cię, ja go nie lubię. - ona tak mnie wkurza.

- Wiesz co przesadzasz, jestem pewna, że mógłby Cię zadowolić, ale ty jak zwykle udajesz nie dostępną !

- On mi tyle razy proponował jakieś głupie rzeczy, którymi nie jestem zachęcona ? ! Więc sorry, ale jak dla mnie to frajer i kobieciarz, a ja za takimi nie przepadam. - wykrzyknęłam, bo byłam już na prawdę wkurzona.

- Źle go oceniasz... gdybyś tylko chciała go poznać, zresztą co Ci zależy idź po deskę i się wyszykuj.

- Oh, no dobra.

Pobiegłam szybko na górę, bo miałam jakieś 20 minut na ogarnięcie się, przez tą całą dyskusje na temat Niall'a. Jeżeli chodzi o niego to kilka razy widziałam się z nim, bo się przyjaźni z moją zdzirowatą siostrą. Zawsze sobie ze mnie żartuje, zresztą nie tylko on, ponieważ jestem dziewicą, a mam już te 17 lat i nawet nigdy mnie nikt nie dotykał nigdzie. W sumie nie obchodzi mnie jego zdanie i innych, ale jednak czasem to na prawdę zaczyna się robić żenujące.

- Jestem- zeszłam i od razu zauważyłam Noelle z Liam'em w kuchni.

- W końcu, więc łap za deskę i lecimy.

Oni szli razem objęci, a ja za nimi jechałam na swojej deskorolce. Za każdym razem gdy widziałam jak się ślinią, nie dobrze mi się robiło i nie potrafiłam się skupić na deskorolce. Noell nie jest z nim parą, są jakby to powiedzieć... przyjaciółmi z przywilejami,tak jak większość grupy. Byliśmy na miejscu po jakiś 7 minutach. Oczywiście pierwsze co Noell krzyczała z radości na widok ich wszystkich. Nie rozumiem jak można nosić tak wyzywające ciuchy jak nosi większość koleżanek Noell tak jak i ona. Cycki się wylewają z krótkich top'ów, mini spódniczki i wysokie buty.

Czy tylko ja jeszcze jestem dziewicą w Liverpool'u ?

Usiadłam razem z nimi na kocu i rozglądnęłam się dookoła i patrzyłam kto jest z przyjaciół. Był Max i Kevin, Britney, która już śliniła się z jakimś pierwszym lepszym i była Jessica. Nigdzie nie siedział Niall i Justin. Ulżyło mi, ponieważ oznaczało to spokój i brak żartowania ze mnie.

http://img1.gtsstatic.com/wallpapers/5493379cfafa1cdb08139008e2541f97_large.jpeg

http://www.airmaxy.pl/wp-content/uploads/dziewczyny-w-airmaxach_021.jpg

http://img.likely.pl/photo/large/20130224/dziewczyna-na-deskorolce-likely-pl-518e0918.jpeg

Siedzieliśmy z godzinę na kocu, rozmawiając i patrząc na tych co robili różne triki na bmx itd..

Po paru minutach ciszy, wszyscy wpatrywali się w jeden punkt, chciałam się odwrócić, gdy poczułam czyjeś oplatające się wokół mojej talii.

- Czeeeść - usłyszałam szept do mojego ucha, od razu się uśmiechnęłam, ponieważ wiedziałam, że to Justin. Z nim zawsze najlepiej się dogadywałam i najczęściej widziałam. Podniósł mnie, aby móc usiąść obok mnie. Wiedziałam, że skoro Justin jest to i musi też być Niall. Zauważyłam go przed wejściem, jak zwykle z jakąś cizią. Pocałował ją oraz klepnął w tyłek po czym odszedł. Kierował się w naszą stronę, moje serce zaczęło walić, ponieważ bałam się. Bałam się co tym razem wymyśli sobie o mnie. Gdy był już trzy kroki od nas odwróciłam się do niego plecami.

- Hej wszystkim - wszyscy mu odpowiedzieli z wyjątkiem mnie. - Powiedziałem hej - powiedział do mnie z pretensjami, że mu nie odpowiedziałam.

-Hej ...- wstałam nie patrząc na niego, wzięłam deskę i gdy chciałam odejść, poczułam jak mnie łapie za kostkę.

- Puść mnie.

- Nie ahha - zaśmiał się.

- Niall...

- Nicole...

- O już nie 'Dziewica Maryja' ?- po tym już się nie odezwał tylko zrobił zdziwioną minę.

Wskoczyłam na deskę i zrobiłam kilka trików. Gdy szłam już w kierunku tam gdzie wszyscy siedzieli, zauważyłam, że nie ma tam mojej siostry.

- Ej, gdzie jest Noelle i reszta ? -zapytałam zdezorientowana.

- Pojechali do waszego domu po ciuchy na zmianę.- odpowiedział mi Max.

- Kurde, teraz muszę sama wracać.- powiedziałam sama do siebie.

Justin powiedział, że może mnie odprowadzić, ale ja mu miło odmówiłam, bo wiedziałam, że ma nie po drodze. Pożegnałam się z nimi i tym razem Niall mi nie odpowiedział. Przyznam, że lekko byłam zdziwiona, ale postanowiłam sobie nie zawracać tym głowy. Wracałam idąc, ponieważ nie chciało mi się już jechać na desce, przez to, że się trochę zmęczyłam robiąc i ćwicząc triki. Było już ciemno, tylko lampy przy ulicach oświetlały drogę. Po 3 minutach drogi, ktoś zajechał mi drogę czarnym autem. Wystraszyłam się, ponieważ nikogo nie było w pobliżu kto by mnie mógł uratować czy coś.

Ciągle stałam i ze strachu nie potrafiłam się ruszyć z miejsca, gdy nagle drzwi się otworzyły ja od razu chciałam wyminąć auto, ale ten ktoś był sprytniejszy i o wiele szybszy. Złapał mnie od tyłu i trzymał za rękę. Nie odwróciłam się by spojrzeć kto to, jedyne co chciałam to uciec. Szarpałam się, ale to wszystko na nic, wiedziałam, że już po mnie, byłam za słaba by się uwolnić.

- MOŻESZ ZROBIĆ ZE MNĄ CO TYLKO CHCESZ, TYLKO MNIE NIE ZABIJAJ ! - wykrzyknęłam, gdy się poddałam.

- Oh, na prawdę, czyli zgadzasz się na wszystko hahaha ? - w tej chwili zamarłam, ponieważ to był Niall... Myślałam, że go zabiję.

Jedyne co chciałam zrobić to zapaść się pod ziemię...

- Idioto ! Na prawdę się bałam. - wykrzyknęłam mu w twarz, chciałam, żeby mnie wypuścił, ale przeciwnie.

- Mnie nie musisz się bać kochanie.

Gdy to powiedział pociągnął mnie w stronę maski i podniósł mnie, żebym mogła na niej usiąść. Moje serce zaczęło walić, ponieważ trzymał mnie za uda, nasze twarze były tak blisko i było mega gorąco.

- C-co powiedziałeś ? - udało mi się wykrztusić tylko to z siebie.

- Że twój tyłek na prawdę świetnie wygląda w tych dresach - po czym klepnął mnie. - Dlaczego tak bardzo twoje serce bije ? Boisz się mnie ? Spokojnie nic nie zrobię czego byś nie chciała - uśmiechnął się.

- Nie boję się ciebie Niall, możesz się trochę odsunąć ode mnie ?

- Przestań taka być - w jego oczach zauważyłam złość.

- Jaka ?

- Tak nie dostępna, udajesz taką niewinną, ale w głębi duszy wiem, że mnie pragniesz.

- N-nie...-przerwał mi całując mnie.






--------------------------------

CZYTASZ=KOMENTUJESZ :)